Elementem nierozerwalnie związanym ze sztukami walki jest gibkość całego ciała w możliwie dużym zakresie ruchu. Większość ludzi pod pojęciem „rozciągnięcia” rozumie umiejętność wykonania tzw. „szpagatu”. Jest to swoiste nieporozumienie wynikające z faktu iż niewielka ilość instruktorów ma doświadczenie i umiejętności wystarczające do tego by w odpowiedni sposób przekazywać wiedzę akurat w tym zakresie. Dlatego też niezwykle często uczniowie rozciągając swoje ciała koncentrują się wyłącznie na rozciąganiu nóg „zatrzymując się” w rozwoju na szpagacie. Biorąc pod uwagę rozciąganie mięśni, ścięgien i stawów nóg, szpagat można uznać zaledwie za „wstęp do rozciągania” – swoiste „ćwiczenie rozgrzewające”. Dodatkowo jeśli chodzi o praktyczne umiejętności walki szpagat jest w zasadzie swoistą „umiejętnością gimnastyczną” pomocną w wykonywaniu kopnięć, ale nie do końca konieczną a na pewno nie najważniejszą.
Dużo większe znaczenie od rozciągnięcia nóg ma rozciągnięcie stawów barkowych, kręgosłupa i talii.
Rozciągnięcie stawów barkowych ma kolosalne znaczenie w swobodnym wyprowadzaniu wszelkiego rodzaju uderzeń rękoma i łokciami oraz w wymiarze obrony przed atakami poprzez dźwignie i łamania na ten wrażliwy rejon. Zastanawiający jest fakt jakże częstego braku przywiązywania uwagi do rozciągania barków nawet wśród wielu różnorodnej maści „specjalistów od dźwigni”. A przecież im większy zakres ruchomości tym większe szanse na zaskoczenie przeciwnika i „wyjście” z zagrożenia. Dlatego też praktycy Chińskiego Qin Na szczególną uwagę zwracają na doprowadzenie tego rejonu do maksymalnego możliwego zakresu ruchomości. Pozwala to zarówno na unikanie kontuzji w trakcie treningu jak i na skuteczne kontynuowanie walki nawet w sytuacji wydawałoby się „bez wyjścia”. Z kolei elastyczna talia ma kluczowe znaczenie w ruchu rotacyjnym ciała koniecznym do zadawania wszelkich uderzeń rękoma, nogami, łokciami i kolanami. Zrozumiałym faktem jest też znaczenie rozciągniętego kręgosłupa we wszelkich sytuacjach „walki w parterze”. Jego elastyczność zarówno pomaga generować siłę jak i „wyplątywać się” z dźwigni. Wbrew pozorom w prawidłowym wykonywaniu kopnięć „bojowych” dużo większe znaczenie ma „luźna talia” niż „rozciągnięcie nóg”. Szczególną uwagę na rozciągnięcie wraz z nogami kręgosłupa i talii zwracają nauczyciele Chińskich stylów „kopiących” Tan Tui i Chuo Jiao oraz Tajskiego Muay Thai.
Ważne jest by zdawać sobie sprawę z faktu iż gibkość ciała jest tylko „jedną z umiejętności” w szerokim spektrum metod treningowych w sztukach walki. Osiągnięcie stanu pełnego rozciągnięcia jest swoistą „specjalizacją” bardzo pomocną w treningu i walce ale wcale nie jednoznaczną z realnymi umiejętnościami walki. Wszechstronna elastyczność pomaga ale nie daje gwarancji. Jest elementem układanki tworzącej dobrego fightera, ale można być wybitnym zawodnikiem nie będąc rozciągniętym. Rozciągnięcie nie wystarczy – potrzebna jest jeszcze siła, szybkość, wyczucie dystansu, technika i wiele innych umiejętności. Jednakże gibkość ciała niewątpliwie jest ważną wskazówką określającą pełne zaangażowanie w trening i klasę instruktorów. Jest umiejętnością na tyle trudną do osiągnięcia iż często pozwala z dużym prawdopodobieństwem określić jak bardzo potencjalny nauczyciel jest „oddany swojej sztuce”.